Banda gnijących trupów i dzielna drużyna ocalałych (rzecz jasna w zmiennym składzie, jako że dla nieumarłych wszyscy są przepyszni) to bardzo popularny motyw w filmach i serialach. Szał na żaden z nich nie trwał jednak tak długo, jak ma to miejsce w przypadku „The Walking Dead”, który gości na ekranach naszego kina domowego już od ponad 10 lat. Przez ten czas media zdążyły uzbierać naprawdę sporo ciekawostek zza kulis powstania serialu. Oto najfajniejsze z nich.
1. Być jak Daryl
Daryl to prawdziwy twardziel, którego ulubioną bronią w jest kusza. Jego amerykańscy fani byli zachwyceni, kiedy w sklepach sieci Walmart pojawiła się jej replika o nazwie Horton Scout HD 125, która, jak na fanowski gadżet, jest jednak trochę droga, bo jej cena wynosi około 300 dolarów (ponad 1100 złotych).
2. Nie dla mięczaków
Kiedy twórcy „The Walking Dead” próbowali sprzedać serial stacji HBO, jej władze zdecydowanie odmówiły współpracy ze względu na zbyt duży poziom brutalności.
3. Znowu ten Daryl
Norman Reedus, czyli aktor, który wciela się w postać twardziela z kuszą, początkowo wcale nie chciał grać Daryla – upatrzył sobie rolę jego starszego brata, Merle’a, który był bardzo, bardzo niedobrym człowiekiem i (SPOILER ALERT, ale spokojnie – to było prawie jedenaście lat temu) bardzo szybko został uśmiercony. Co ciekawe, postaci Daryla ani Merle’a nie ma w żadnym komiksie z serii „The Walking Dead” – zostały one stworzone na potrzeby serialu.
A skoro cały czas jesteśmy przy Normanie Reedusie, warto jeszcze wspomnieć, że zrobił on też karierę w innych gałęziach show-biznesu – ma na koncie karierę modela i występy w wielu teledyskach. Można go zobaczyć między innymi u Björk, Radiohead i Lady Gagi.
4. Mmmm, ludzkie mięsko!
Pewnie zastanawiacie się, co widzimy w scenach, kiedy „ludzkie” flaki latają po całym ekranie? Zazwyczaj jest to surowe mięso kurczaka. Za to w scenach, w których zombie ucztują nad ciałami ludzi, ich „mięso” jest zrobione z szynki nasączonej octem. Aktorzy przyznali, że to właśnie konieczność jedzenia człowieka była dla nich najtrudniejszą częścią całego przedsięwzięcia – było to nawet gorsze od wielu godzin spędzonych w charakteryzatorni i długich marszy w porwanych szmatach. Mamy nadzieję, że ktoś wypłacił im należny dodatek za obrzydliwe warunki pracy! #RównośćDlaZombie
Bo, proszę Państwa, nie każdy może być serialowym nieumarłym. Zanim ktokolwiek zostanie dopuszczony do spożywania ludzkiego mięsa, musi wziąć udział w Szkole Zombie, czyli seminarium, na którym otrzyma niezbędne wskazówki dotyczące specyficznego stylu umarlaków. To nie takie proste, jak Wam się wydaje, a przesiew aktorów jest naprawdę duży. Zobaczcie, jak to wygląda:
5. Cicho jak na cmentarzu
Wszystkie sceny z udziałem zombie zostały sfilmowane bez dźwięku, a złowieszcze odgłosy umarlaków dodano dopiero w postprodukcji. Swoją drogą, ciekawe, czy zauważyliście sprytny zabieg twórców, który ma pokazać upływ czasu w serialu – wraz z kolejnymi sezonami nieumarli coraz bardziej się rozkładają i szarzeją.
6. Szwędacz, nie zombie
Mimo że serial „The Walking Dead” ewidentnie opowiada o zombie, to jednak słowo to nie pada w żadnym odcinku. W zamian truposze nazywane są „walkers” (w bardzo wolnym tłumaczeniu: szwędacze) lub „biters” (od ang. „bite” – gryźć, czyli… niech będą gryzacze).
7. Rick Grimes nie zmienia majtek!
Twórcy serialu, w tym osoby odpowiedzialne za scenografię, charakteryzację i kostiumy, przeszli w tym przypadku samych siebie. Postanowili trzymać się realizmu tak bardzo, że jeden głównych bohaterów, Rick Grimes (grany przez Andrew Lincolna), od jedenastu lat nie zmienił majtek. No dobra, w serialu minęły tylko dwa lata, ale te same niebieskie bokserki w każdym odcinku wciąż robią wrażenie. Ciekawe, która marka robi taką porządną bieliznę?
A jeżeli szukasz sprzętu audio i masz pytania na jego temat, skontaktuj się z najbliższym salonem Top Hi-Fi & Video Design – nasi specjaliści chętnie doradzą i pomogą wybrać najlepszy sprzęt, zgodny z Twoimi oczekiwaniami.
Komentarze