Poprzedni
Następny

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – testy, opinie, recenzje i wideoprezentacja

Diva 5 to zaawansowany technicznie model z topowej serii kolumn głośnikowych marki Indiana Line. Ta 2,5-drożna konstrukcja. W porównaniu z konstrukcjami z poprzedniej generacji linii Diva model ta 2,5-drożna konstrukcja została znacząco udoskonalona, zarówno jeśli chodzi o wykorzystywane podzespoły, jak i samo wykończenie. Jeśli szukasz dobrej jakości kolumn podłogowych do swojego systemu audio, model Diva 5 może być doskonałym wyborem. Zanim jednak podejmiesz ostateczną decyzję zakupową, sprawdź recenzje i testy tego modelu. Z artykułu dowiesz się również, gdzie możesz je kupić.

Indiana Line Diva 5:

Indiana Line Diva 5

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – recenzja tophifi.pl

Wybór kolumn głośnikowych do pierwszego systemu domowego audio często okazuje się trudniejszy, niż może się to początkowo wydawać. Dobór optymalnego brzmienia, wersji kolorystycznej, a do tego zmieszczenie się w budżecie mogą skomplikować tworzenie własnego zestawu hi-fi. Co jednak, jeśli istnieją kolumny o atrakcyjnym wyglądzie, angażującym brzmieniu, a jednocześnie nie rozerwą kieszeni entuzjasty muzyki? Przedstawiamy Indiana Line Diva 5, które przetestowaliśmy I przedstawiamy nasze wrażenia z ich użytkowania.

Kluczowe cechy techniczne:

  • flagowy model najwyższej serii kolumn głośnikowych Indiana Line o 2,5-drożnej konstrukcji z portem bass reflex na froncie,
  • elegancka obudowa z matowym wykończeniem i masywną strukturą – przednia ścianka o grubości 30mm zapewniająca kolumnie stabilność mechaniczną oraz dobre właściwości akustyczne,
  • przetworniki opracowane przez inżynierów Indiana Line wykorzystujące autorski typ zawieszenia Dual Wave oraz zaawansowane materiały membran,
  • konstrukcja oraz brzmienie będące naturalnym rozwinięciem kolumn z serii Diva,
  • dwie gustowne wersje kolorystyczne: czarna oraz wykończenie z białym frontem i dębową skrzynią.

Design, wykonanie i cechy konstrukcyjne

W swoich projektach Indiana Line od dawna stosuje klasyczne wzornictwo. Najnowszy flagowiec w postaci Diva 5 kontynuuje spójny design kolumn producenta z włoskimi korzeniami. Konstrukcja z płyt MDF o smukłych proporcjach otrzymała dwa eleganckie warianty kolorystyczne – czerń lub dębowo-biały duet. Obie wersje starannie wykończono korzystając z estetycznej okleiny oraz matowego lakieru na frontowej ściance.

Świeże podejście do konstrukcji Diva 5 widać na pierwszy rzut oka po wspomnianej przedniej ściance – odchylona pod lekkim kątem powierzchnia i grubość aż 30 milimetrów to dwa kluczowe zabiegi, mające na celu usprawnienie walorów brzmieniowych. Oczywiście powiemy o nich coś więcej w oddzielnym fragmencie testu. Wracając do aspektów wizualnych musimy przyznać Indiana Line spory plus za ewolucję designu w dobrym kierunku. Zaokrąglone narożniki obecne choćby w wielu modelach serii Tesi tutaj zastąpiły „ostre” kąty 90 stopni.

Indiana Line Diva 5

Wszystkie powierzchnie obudowy Diva 5 dopracowano ze starannością nie zawsze spotykaną w zakresie cenowym, na jakim uplasowano kolumny. Odczucie solidności, gdy patrzymy na obudowę potwierdza się, gdy trzeba ustawić głośnik na swoim miejscu lub lekko go poruszyć. Łącznie pojedyncza kolumna waży 13,1 kilograma, co jest sporym wynikiem w porównaniu do wymiarów – 20 centymetrów szerokości, 85,7 wysokości oraz 27,5 na głębokość. Konstrukcja jest sztywna, spasowana bardzo dokładnie, a same przetworniki również prezentują się elegancko. Producent dołącza do zestawu maskownice mocowane magnetycznie, ale naszym zdaniem nowe Indiana Line prezentują się świetnie również bez nich.

Kolumny osadzono na aluminiowych podstawkach z gumowanymi podkładkami, które ograniczają przenoszenie się wibracji z głośników na pomieszczenie (czasem bywa, że w odwrotnym kierunku). Nogi są nieco szersze niż obudowa, co dodaje stabilności, a także tworzy ciekawy akcent stylistyczny. Solidne spasowanie dotyczy też terminali wejściowych, które osadzono w dolnej części tylnej ścianki pod lekkim kątem. W rezultacie podłączane kable lekko odstają ku górze, co ułatwia potencjalną zmianę okablowania lub odłączenie kolumn, gdy zajdzie taka potrzeba.

Całościowo wzornictwo i wykonanie modelu Diva 5 zaliczamy na plus. Kolumny charakteryzują się uniwersalnym wzornictwem oraz eleganckim wykończeniem z neutralnymi wizualnie wersjami kolorystycznymi. W swoim przedziale cenowym nowe Indiana Line spełniają o ile nie przekraczają oczekiwań odnośnie do designu.

Indiana Line Diva 5

Wrażenia odsłuchowe

Indiana Line od dłuższego czasu pozytywnie zaskakiwała pod względem wartości dostarczonej w swoich kolumnach, porównywalnie do ceny jaką należałoby za nie zapłacić. Rozwój techniczny szczególnie zauważaliśmy w różnych modelach z serii Tesi – na przykład podłogowym modelu Tesi 561. Jak ten trend kontynuuje się we flagowej linii Diva?

Pierwszym wrażeniem z odsłuchu Diva 5 jest ich spójność. Całościowo tonacja brzmienia oscyluje w założeniach neutralnego, wszechstronnego strojenia z subtelnie nakreślonym górnym pasmem. Wyrazista dynamika wokali w połączeniu z dobrze kontrolowanym basem tworzy charakter dźwięku o wysokiej uniwersalności – zarówno pod względem słuchanej muzyki jak i sprzętu towarzyszącego kolumnom.

Wszechstronność brzmienia Diva 5 zaczyna się od samego dołu. Bas charakteryzuje dobra dynamika oraz oddanie tekstury instrumentów. Jest jednocześnie zwarty, dobrze kontrolowany nawet ze wzmacniaczami o mocy poniżej 100 watów na kanał. Słychać optymalne ilościowo zejście do sub-basu, ale nie został on sztucznie nakreślony. Konstrukcja przetworników średnio-niskotonowych skupiono na usprawnieniu zwartości i rozdzielczości. Inżynierowie Indiana Line uzyskali ten rezultat stosując autorskie zawieszenie Dual Wave oraz poprawioną konstrukcję aluminiowego kosza, który utrzymuje całość na miejscu od wewnątrz.

Celem obu rozwiązań w połączeniu z usztywnioną obudową jest zapewnienie stabilnego środowiska pracy dla przetworników. Rzeczywiście, starania te słychać w rzeczywistości. Kolumny od pierwszych minut sprawiają wrażenie „niewysilonych” – zamiast szokować pewnymi cechami w basie, rezygnując przykładowo z dobrego poziomu szybkości i przejrzystości, podają do uszu bardziej łagodne wydanie tego pasma.

W efekcie mogliśmy zagłębić się w brzmieniu różnorodnej muzyki – od jazzu aż po elektronikę. Przy większości utworów naszą uwagę przykuła szczegółowość niskich tonów. Diva 5 dobrze odróżniają gładkość oraz szybkość syntetycznie generowanego basu w muzyce elektronicznej. Z kolei odsłuch jazzowych trio czy kwartetów daje wybrzmieć spokojniej niskim tonom z naturalnych instrumentów – na przykład kontrabasu czy niższych zakresów pianina. Prezentacja daje „oddech” pozostałej części pasma, a jednocześnie bas zostawia potencjał do skalowania. Łącząc kolumny z mocniejszymi wzmacniaczami – jak na przykład Yamaha R-N800A – dół zyskiwał ilościowo bez utraty swoich atutów jakościowych.

Indiana Line Diva 5

Tego rodzaju podstawa brzmienia stworzyła dobre warunki dla środkowego zakresu, który lekko podkreślono. Diva 5 kreuje umiarkowanie szeroką i głęboką scenę dźwiękową, nadając więcej pierwszeństwa wokalom oraz brzmieniu instrumentów. Poszczególne warstwy nagrań są optymalnie oddzielone, a barwa środkowego pasma to przyjemny w odbiorze „miks” między naturalną tonacją, a lekkim rozjaśnieniem wyższej części zakresu. W rezultacie kolumny gwarantują muzykalność odbioru żeńskich oraz męskich wokali, które prezentowane są bezpośrednio, ze słyszalnym nakreśleniem konturów dźwięków. Nadal wszystko jest umiejętnie trzymane w ryzach – brzmienie Indiana Line nie „ostrzy” muzyki na siłę, ale słyszymy tu więcej blasku i rozdzielczości niż choćby we wcześniejszych modelach z linii Tesi.

Z racji podkreślenia ilościowego w środku pasma, zyskują na tym również wysokie tony. Diva 5 otrzymały przetwornik wysokotonowy o średnicy 26 milimetrów z przeprojektowanym frontem. Kopułkę wraz z resztą konstrukcji osadzono na aluminiowej płycie z optymalnie wyprofilowaną, gumowaną na zewnątrz powierzchnią. Konstrukcję mającą za zadanie wstępne kształtowanie fali dźwiękowej osadzono na przedniej ściance obudowy, której grubość wynosi aż 3 centymetry. Wszystkie wymienione zabiegi technologiczne mają na celu poprawę przejrzystości wysokich tonów, zachowując możliwie neutralną barwę brzmienia

Podczas naszych testów dość szybko stwierdziliśmy, że te założenia również potwierdzają się w rzeczywistości. Jest na tyle dobrze, że ciężko przypisać górnemu pasmu Diva 5 jakieś szczególne cechy tonalne – może poza umiarkowanym, dobrze kontrolowanym nakreśleniem ilości zakresu. Wysokie tony brzmią przejrzyście, szybko i charakteryzują się optymalnym „napowietrzeniem”. Kolumny raczej nie koloryzują muzyki zbyt mocno, co można odczuć słuchając niektórych nagrań z lat 80-tych i 90-tych. Albumy nagrane nieco ostrzej i jaśniej brzmią bardziej płasko, natomiast w realizacjach gdzie zadbano o detale łatwo odczuć przyjemną dla ucha przestrzenność.

Neutralna barwa górnego zakresu sprawia, że dość ciężko „przechylić” brzmienie Diva 5 na jedną ze stron. Owszem, można uzyskać tonację o bardziej plastycznej, basowej barwie lub pójść w odwrotnym kierunku, nakreślając wokale oraz górne pasmo. W tym celu trzeba jednak dobrać źródło lub wzmacniacz, który charakteryzuje się tego rodzaju cechami. Testując flagowca Indiana Line w towarzystwie wzmacniaczy takich jak Yamaha R-N800A, uzyskaliśmy brzmienie o wyrazistej dynamice oraz starannie prezentowanej scenie dźwiękowej. Całościowo balans między dołem, wokalami, a górą utrzymywał się na dość równym poziomie, co dawało wgląd w szczegóły nagrań, pozwalając jednocześnie po prostu słuchać i cieszyć się muzyką. Inżynierowie osiągnęli modelem Diva 5 to, co w zakresie cenowym na jakim uplasowano kolumny wcale nie jest oczywistością.

Indiana Line Diva 5

Indiana Line Diva 5, a sprzęt towarzyszący

Jak już zdążyliśmy powiedzieć, nowy model Indiana Line raczej umiarkowanie reaguje na zmianę sprzętu, który im towarzyszy. Owszem, słychać zmiany jakościowe w technicznych aspektach brzmienia – rozdzielczości czy uporządkowaniu sceny dźwiękowej. Aby jednak uzyskać tonację, która przechyla „szalę” w określonym kierunku, dobrze jest na własne uszy przetestować Diva 5 w otoczeniu kilku wzmacniaczy i źródeł sygnału – każde z nich o mocno zróżnicowanych walorach brzmieniowych.

Nasze testy przeprowadzaliśmy w oparciu o różne modele wzmacniaczy zintegrowanych stereo. Wśród tych, które plasują się w adekwatnym do kolumn zakresie cenowym polecamy następujące konstrukcje:

  • Yamaha R-N800A – wszechstronny amplituner sieciowy w rozsądnym budżecie. Wzmacniacz japońskiej marki posiada szereg wejść analogowych oraz cyfrowym, w tym budowany (co to znaczy?) przetwornik cyfrowo-analogowy od ESS Sabre. Konstrukcję wewnętrzną stworzono bazując na autorskim założeniu True Sound – komponenty takie jak końcówki mocy, transformator czy układy cyfrowe skutecznie oddzielono, by minimalizować zniekształcenia harmoniczne dźwięku. W rezultacie otrzymujemy wzmacniacz o przejrzystym, naturalnym barwowo brzmieniu. Możliwości połączeniowe R-N800A sprawiają, że może być jednocześnie głównym źródłem sygnału w systemie, stwarzając potencjał do rozbudowy domowego hi-fi w przyszłości. Naturalne i przejrzyste w górnym zakresie brzmienie Yamahy było dobrym duetem dla energicznego, ale wciąż uporządkowanego charakteru kolumn Diva 5
  • Rotel A14 MkII – nowa wersja popularnej integry japońskiej marki prezentuje świeże podejście projektowe i krok naprzód pod względem brzmienia. Konstrukcję A14 MkII przemyślano jeszcze dokładniej niż poprzednie wersje, ulepszając kluczowe komponenty wewnątrz. Efektem jest moc 80W na kanał w klasie AB, które zapewniają ekspresyjność wokali oraz nasycone wysokie tony. Fani niezwykle dynamicznego, nasyconego w średnicy brzmienia znajdą coś dla siebie w tym modelu. Wysokiej klasy wbudowany DAC od Texas Instruments obsługuje sygnał o maksymalnej rozdzielczości 384 kHz/32-bit. Dzięki przetwornikowi C/A, model A14 MkII ma potencjał do bycia centralną osią systemu stereo bez zewnętrznych źródeł sygnału jak streamer czy odtwarzacz CD.

Połączenie wzmacniacza Rotel oraz Indiana Line Diva 5 pozwala uzyskać brzmienie o nieco bardziej żywiołowym, ale wciąż świetnie kontrolowanym brzmieniu. Tworzy to zestaw, który angażuje nasyceniem pasm i daje możliwości ulepszania systemu hi-fi w razie potrzeby.

Indiana Line Diva 5

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – recenzja „Audio Video”

Możliwości modelu Diva 5 sprawdziła także redakcja magazynu „Audio Video”, a konkretnie dwóch redaktorów tego miesięcznika – Marek Lacki i Filip Kulpa. Sprawdźmy zatem jak ta kolumna głośnikowa wypadła podczas odsłuchów. 

Pierwszy na temat podłogowych kolumn Diva 5 wypowiedział się red. Marek Lacki, który był pozytywnie zaskoczony możliwościami tego modelu:

Te niepozorne kolumny mocno mnie zaskoczyły, a wręcz zachwyciły i to już po chwili słuchania. Wyjątkowo korzystne wrażenie nie uległo zatarciu aż do końca testu. Indiany oferują świetną stereofonię i to ona przyciągnęła moją uwagę jako pierwsza, najbardziej czytelna zaleta. Divy swobodnie poczynają sobie wszerz i w głąb sceny, zapewniając także dobre ogniskowanie źródeł — szczególnie na pierwszym planie. Myślę, że w ślepym teście mało kto by odgadł, że ma do czynienia z kolumnami za 4500 zł.

Indiana Line Diva 5

Drugi z redaktorów także był zachwycony możliwościami testowanych głośników:

Gdybym miał streścić ich możliwości w dwóch słowach, napisałbym: stereofonia i barwa. Te dwa aspekty przekazu dźwiękowego doprowadzono do perfekcji w rozważanym przedziale cenowym i dość daleko poza nim. (…) Zadziwiły mnie te kolumny. Wiem, że trochę „oszukują”, ale to oszustwo jest tak zręczne i tak przyjazne, że puszczam to w niepamięć i nawet nie analizuję. Bo gra muzyka — w dodatku zadziwiająco ładnie.

W podsumowaniu recenzji magazynu „Audio Video” można przeczytać:

Indiany Diva 5 są małe, nie mają efektownie wyglądających membran, wymyślnych stylistycznie obudów ani znanego logotypu. Mają za to całkiem ciekawe głośniki, solidnie wykonane obudowy i arcyudany projekt zwrotnicy, które to czynniki pozwalają tym kolumnom robić rzeczy, jakich teoretycznie potrafić nie powinny. Brzmią tak naturalnie, muzykalnie, soczyście i przestrzennie, że wymagania stawiane kolumnom za 5, 10 i więcej tysięcy złotych należałoby solidnie zrewidować. Nie wierzycie? To sami posłuchajcie — warto.

Pełny test kolumn Indiana Line Diva 5 znajdziesz w numerze 05/2024 miesięcznika „Audio Video”. 

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – recenzja audiostereo.pl

Kolumny Indiana Line sprawdził także Marcin Olszewski z portalu audiostereo.pl. Jego uwagę zwróciły niewielkie – jak na konstrukcje podłogowe – gabaryty”, które jednak nie mają wpływu na stabilność ich pracy:

Diva 5 to istne podłogowe „krasnoludki” o wzroście ledwie zbliżającym się do 86cm i równie mikrej podstawie 20 x 27,5cm. Całe szczęście o ich stabilność dbają podgumowane nóżki niejako przy okazji wykazujące się litością dla paneli i parkietów na jakich przyjdzie im spocząć.

Pod względem konstrukcyjnym mamy tutaj do czynienia z niezwykle atrakcyjnym stosunkiem ceny do jakości wykonania:

Nie dość bowiem, że obudowy wykonano z MDF-u to front może pochwalić się wielce imponującą grubością wynoszącą aż 30 mm. W dodatku skrzynie dostępne są w dwóch wersjach wykończenia – asekuracyjnie czarnej i zdecydowanie bardziej atrakcyjnej – z białym frontem i „dębowym” – pokrytym okleiną PVC korpusem.

Indiana Line Diva 5

Również brzmienie modelu Indiana Line Diva 5 jest imponujące, szczególnie w tym zakresie cenowym:

Nie dość bowiem, że znikają ze sceny jak rasowe monitory, to w dodatku pod względem generowanego wolumenu dźwięków dzielnie próbują dotrzymać kroku zdecydowanie bardziej rosłej konkurencji. Nie wykazują jednak maniery do sztucznego podbijania przełomu średnicy i basu a jedynie zachowują pełną energetyczność przekazu do końca swoich możliwości.

W podsumowaniu recenzji napisanej przez Marcina Olszewskiego o kolumnach Indiana Line Diva 5 czytamy:

Jeśli tylko szukacie niewielkich, bezproblemowych do ustawienia w „kameralnym mikro apartamencie” podłogówek, to ze świecą szukać godnych im konkurentów (…). Jeśli tylko zapewnicie im odpowiednią ilość mocy i prądu, to powinniście patrzeć na nie łaskawym okiem zarówno tydzień, jak i długie lata po zakupie.

Pełny tekst znajdziesz na portalu audiostereo.pl w zakładce „Recenzje”.

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – recenzja „Hi-Fi i Muzyka”

Test kolumn Indiana Line Diva 5 przeprowadził także Maciej Stryjecki z magazynu „Hi-Fi i Muzyka”. Już sam tytuł recenzji zamieszczonej w majowym numerze miesięcznika, czyli „Niespodzianka”, wiele mówi o tym, jak wielkim zaskoczeniem pod względem możliwości brzmieniowych dla recenzenta okazał się podłogowy model Diva 5.

Zanim jednak przejdziemy do brzmienia, warto wspomnieć o kompaktowych gabarytach podłogowego modelu Diva 5, na które testujący również zwrócił uwagę. Odniósł je przy okazji do wielkości pomieszczenia odsłuchowego:

Kolumny o wysokości 86 cm, w dodatku smukłe i wąskie, znikną w małym pomieszczeniu optycznie. Łatwo je ustawić, a co najważniejsze – nie uduszą się w takich warunkach. Divy 5 można spokojnie wstawiać do 15 metrów kwadratowych W 20-25 metrach poczują się jeszcze lepiej, ale 40 metrów kwadratowych to prawdopodobnie za dużo.

Indiana Line Diva 5

Jednym z kluczowych elementów konstrukcyjnych w kolumnie Diva 5 jest jej podstawa. Model ten…

…opiera się na aluminiowych nóżkach, rozszerzających punkty pod­parcia. Dzięki temu wąskie skrzynki stają się mniej wywrotne. Pod spodem, zamiast kolców, umieszczono grube prostokątne gumki, więc kolumny moż­na bez obaw stawiać na parkiecie.

Testujący zaczął odsłuchy od wymagającej muzyki – gęstej, głośnej i z mnóstwem ścieżek. Okazało się, że Diva 5 doskonale sobie z nimi poradziła:

Ten dół jest miękki i miły dla ucha. Nie­zbyt szybki, ale niespodziewanie nisko rozciągnięty, jak na tak niewielkie mem­brany. W dodatku Divy 5 grają wyraź­nie.

Świetnie zabrzmiały także wysokie tony:

Ich wyraźny, jasny charakter nie pociąga za sobą ostrości ani metalicznego nalo­tu. Owszem, potrafią ostrzej cyknąć, ale zachowują niezłą rozdzielczość i nawet przy głośnym graniu hojnie podany zakres nie kłuje w uszy. Dźwięk okazuje się zdrowy, zrównoważony w paśmie i rzadko słychać zabarwienia.

Indiana Line Diva 5

Tuż przed krótką konkluzją w teście możemy przeczytać, że:

Divy 5 nadają się do każdej muzyki. To jasne, że jedną zaprezentują lepiej, inną trochę gorzej, ale nie ma sytu­acji, w której musielibyśmy definityw­nie z czegoś rezygnować. Dźwięk nie jest w pełni naturalny, ale uszyto go tak zgrabnie, że słucha się z przyjem­nością. Klarowność połączona z de­likatnym akcentem ciepła w średnicy oraz lekko uwypuklone skraje pasma – dodające mocną podstawę i blask – powinny przypaść do gustu wielu od­biorcom.

Pełny tekst recenzji znajdziesz w numerze 5/2024 magazynu „Hi-Fi i Muzyka”.

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – recenzja „Audio”

Model Indiana Line Diva 5 trafił także na odsłuchy do siedziby magazynu „Audio”. To nie pierwszy model tej marki, który mieli okazję sprawdzać redaktorzy tego miesięcznika. Jak już na wstępie wspomina jeden z przedstawicieli „Audio”, kolumny Indiana Line za każdym razem grały co najmniej dobrze, a jedyne do czego można by się przyczepić to „brak polotu we wzornictwie”.

Czytając tekst można wysnuć wnioski, że tym razem nie tylko pod względem brzmienia jest bardzo dobrze, ale również design – w porównaniu do modeli z poprzedniej generacji – wygląd kolumn uległ zmianie, i to na korzyść. Autor recenzji, że w modelu Diva 5…

…w zakresie estetyki całkowicie zerwano z tradycją. Nie są awangardowe, ekstrawaganckie, kontrowersyjne – są po prostu nowoczesne, ciekawe, eleganckie.

Dodaje ponadto, że:

Zrównoważenie, nasycenie i naturalność brzmienia Diva 5 są wręcz niedoścignione w tej klasie cenowej.

Indiana Line Diva 5

Redaktor magazynu „Audio” skrupulatnie opisuje poszczególne niuanse modelu Diva 5, wspominając o poszczególnych podzespołach zastosowanych w tej 2,5-drożnej kolumnie głośnikowej. Wszystko zostało odpowiednio sprawdzone także w redakcyjnym „laboratorium”.

Zmierzone charakterystyki wskazują na dostatecznie „mocne” układy napędowe głośników, aby zapewnić nie tylko niską częstotliwość graniczną, ale też dobrą odpowiedź impulsową.

Autor recenzji podkreślił skrupulatność i rzetelność Indiana Line jeśli chodzi o komunikację firmy odnośnie do swoich produktów z nowej generacji serii Diva, do której należy testowany przez „Audio” podłogowy model:

Widać, słychać i czuć, że producent i dystrybutor bardzo zaangażował się w nowe projekty, podszedł do tematu poważnie, starannie, wszechstronnie, z solidną porcją inżynierskiej rzetelności, odpowiednią dozą gustownego dizajnerstwa, wobec czego marketingowe zabiegi są tylko właściwym „opakowaniem”, a nie głównym argumentem.

Przejdźmy zatem do odsłuchów i do brzmienia, jakie w ocenie redaktora magazynu „Audio” zapewnia Diva 5. Czy basu nie było zbyt dużo?

Ani trochę. Z niczym nie przesadzono. Samym brzmieniem nowych modeli producent raczej kontynuuje wcześniejszy styl, co tylko mnie cieszy.

Indiana Line Diva 5

A jak z brzmieniem wokali i instrumentów w odtwarzanych utworach:

Wokale są gęste, nasycone, a przy tym płynne w wyższych rejestrach; są wyprofilowane bardzo starannie, o ile w ogóle wypada tutaj mówić o jakichkolwiek manipulacjach, a nie o zbliżeniu się do naturalności. Nie tylko wokale i nie tylko instrumenty pierwszego planu nabierają plastyczności i namacalności.

Mamy zatem do czynienia z kolumnami, które trzymają poziom, niezależnie od urządzenia wzmacniającego sygnał audio, z którym będą współpracowały:

Tak komfortowy dźwięk uzyskamy z niekoniecznie starannie dobranego wzmacniacza; zawdzięczamy to charakterowi Diva 5, który trudno będzie diametralnie zmienić i popsuć, a poprawiać… nie ma czego.

Pełny tekst recenzji Indiana Line Diva 5 znajdziesz w numerze 5/2024 miesięcznika „Audio”.

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – wideoprezentacja

W naszej wideoprezentacji przyglądamy się bliżej nie tylko podłogowemu modelowi Diva 5, ale również należącemu do tej serii kolumn modelowi podstawkowemu Diva 3. Jedno jest pewne, Diva 5 to kolumny, które – w tym segmencie cenowym – mają szansę na absolutny top. Chcesz dowiedzieć się więcej? Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo, w którym omawiamy najważniejsze parametry, rozwiązania techniczne oraz brzmienie wspomnianych kolumn.

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – opinie

Dobre brzmienie bez subwoofera

Super, w sam raz do niewielkiego pomieszczenia. Barwa dźwięku taka jak lubię i nie muszę podpinać subwofera.

Ocena: 4,5/5

Źródło: opinie na ceneo.pl

Świetne kolumny na kieszeń Polaka

Kolumny podłogowe Indiana Line Diva 5 pokazują, że sprzęt tego typu nie musi kosztować miliona monet i wciąż grać naprawdę dobrze. Jeśli zawsze analizujesz zakup pod względem stosunku ceny do jakości, to ten model może faktycznie przypaść ci do gustu.

Źródło: spidersweb.pl

Niepozorne kolumny

Świetne kolumny. W rzeczywistości są malutkie. Zdjęcia tego nie oddają. W pokoju o powierzchni 20 metrów kwadratowych odnalazły się bez problemu. W salonie słuchałem ich w 25 metrach z wzmacniaczem Yamaha R-N800A i grało to genialnie. Idealnie się zgrywało. Póki co mam jeszcze ampli Harmana z tych dobrych lat, ale zbieram na Yamahę.

Ocena: 5/5

Źródło: Opinie na tophifi.pl

Świetne brzmienie w atrakcyjnej cenie

Za tanie są te kolumny serio. Nie mylić ze starą serią Diva, bo tamte były zmulone i bez życia. Na nowych Divach jest wszystko: duża scena, miękki bas, klarowna góra, głębia –bajka. Cena wręcz śmieszna patrząc na to, co oferuje konkurencja, dopiero B&W 603 je rozłożyły na łopatki, a ich koszt to prawie 10 tysięcy. Słuchałem ich z Yamahą R-N800, R-N1000, Rotelem A11, A12, NAD-em C368 i z wszystkim grały świetnie. Wszystko im jedno najwyraźniej.

Ocena: 5/5

Źródło: Opinie na tophifi.pl

Indiana Line Diva 5

Kolumny głośnikowe Indiana Line Diva 5 – gdzie kupić?

Diva 5 to jedna z najbardziej zaawansowanych kolumn głośnikowych w ofercie marki Indiana Line, której oficjalnym dystrybutorem jest firma Audio Klan, właściciel ogólnopolskiej sieci salonów Top Hi-Fi & Video Design. To właśnie tam możesz przetestować, a także kupić ten wyjątkowy model. Obecni na miejscu #EksperciDobregoBrzmienia chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania związane z oferowanym produktem oraz omówią zastosowane w nim rozwiązania, a także pomogą w doborze odpowiednich podzespołów do systemu audio. Prezentowane kolumny kupisz również za pośrednictwem naszej strony internetowej.



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: