„A Deeper Understanding” to czwarta płyta w dorobku amerykańskiej grupy The War On Drugs. Nagrodzony statuetką Grammy album jest wielopłaszczyznowym muzycznym pejzażem, który przy każdym kolejnym przesłuchaniu odsłania coraz to nowe oblicze.
Fot. ThorstenF, Pixabay
Początki zespołu – duch Boba Dylana
Grupę The War On Drugs założyli w 2005 roku w Filadelfii dwaj muzycy, Adam Graduciel i Kurt Vile, których połączyło uwielbienie dla twórczości Boba Dylana. Niedługo po nagraniu pierwszego albumu Vile opuścił zespół i rozpoczął karierę solową. Niekwestionowanym liderem grupy został od tej pory Graduciel, który wziął na siebie obowiązki wokalisty, gitarzysty i twórcy większości repertuaru.
Intensywnie koncertując po całych Stanach Zjednoczonych, The War On Drugs zdobywali sobie coraz większą rzeszę fanów, zauroczonych zaproponowanym przez zespół połączeniem indie rocka, folku, americany, psychodelii i czegoś, co nazywane bywa heartland rockiem. Ta duża rozpiętość stylistyczna była na rękę Graducielowi, który właśnie po to nadał zespołowi tajemniczą i wieloznaczną nazwę The War On Drugs, aby móc pod jej szyldem grać dowolny rodzaj muzyki.
„A Deeper Understanding” – arcydzieło z depresją w tle
Po wydaniu trzeciej płyty „Lost in a Dream” (2013 roku) zespół ruszył w kolejne tournée, podczas którego narzucił sobie naprawdę mordercze tempo. Dla wokalisty skończyło się to wycieńczeniem i kliniczną depresją. Na szczęście Graduciel dość szybko wrócił do formy i mógł przystąpić wraz z kolegami do nagrywania kolejnego albumu, któremu nadano tytuł „A Deeper Understanding”.Został on wydany 22 kwietnia 2017 roku, a niecały rok później został uhonorowany nagrodą Grammy w kategorii Najlepszy Album Rockowy.
„A Deeper Understanding” to album, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom twórczości takich artystów, jak Bob Dylan, Bruce Springsteen czy Tom Petty – ich wpływ na sposób pisania piosenek i śpiewania ich przez Graduciela jest niezaprzeczalny. Zespół The War On Drugs dodaje jednak swój własny sznyt, wzbogacając brzmienie klasyków o elementy indie rocka spod znaku chociażby formacji Sonic Youth.
Na własnych zasadach
Przedsmak muzyki zawartej na płycie dawał wybrany na singiel utwór „Thinking of a Place” trwający… ponad jedenaście minut. W czasach, gdy stacje radiowe niechętnie odtwarzają piosenki dłuższe, niż czterominutowe, był to bardzo śmiały ruch, pokazujący przy okazji stosunek muzyków The War On Drugs do zasad rządzących show biznesem. „Thinking of a Place” to zresztą doskonała wizytówka albumu – jest tam urzekająca, wpadająca w ucho melodia, nostalgiczny wokal Graduciela, zaskakujące zmiany harmonii i nastroju, czyli wszystko to, co stanowi o wyjątkowości muzyki formacji z Filadelfii.
Zapadający mocno w pamięć i rozmiękczający serce motyw melodyczny ma „Strangest Thing” – kolejny singiel wybrany do promowania krążka „A Deeper Understanding”. Dla początkujących fanów grupy może on być bardziej strawny, bo trwa „tylko” niecałe siedem minut. Łącznie z albumu udało się wykroić aż pięć singli. Na jednym z nich znalazł się otwierający płytę, motoryczny kawałek „Up All Night”, z powtarzanym w kółko prostym patentem instrumentalnym w tle.
Płyta jak obraz
Pozorna prostota piosenek The War On Drugs skrywa jednak kolejne warstwy, których można nie dosłyszeć przy pierwszym przesłuchaniu. Dlatego warto dać temu albumowi zakręcić się w odtwarzaczu co najmniej kilka razy, by delektować się jego wszystkimi muzycznymi smaczkami. Trzeba pamiętać, że w nagraniu płyty wzięło udział prawie dwudziestu muzyków, a każdy z nich miał do wykonania konkretną robotę.
Sam Adam Graduciel jest zresztą niedoszłym malarzem i – jako producent płyty – podchodził do jej tworzenia, jak do malowania obrazu. Nakładał niezliczone warstwy dźwiękowej „farby”, dodając lub usuwając poszczególne ścieżki, aby podkreślić dokładnie to, o co mu chodziło w danej piosence. „Część mojej pracy polegała na byciu archeologiem i skrzętnym zapisywaniu tego wszystkiego” – wspominał inżynier dźwięku Shawn Everett. Jak przyznawał, ideałem w pracy nad albumem grupy The War On Drugs był dla niego krążek „Avalon” zespołu Roxy Music.
Dziewięć miesięcy w Pro Toolsie
Dobrym przykładem tego, z jak obsesyjnym perfekcjonizmem Graduciel podchodzi do nagrywania muzyki, jest „Pain”, jeden z wyróżniających się utworów na płycie. Zespół nagrał go w czterech podejściach, ale prawdziwa zabawa zaczęła się dopiero potem. „Spędziłem dziewięć miesięcy dodając, odejmując i aranżując tę piosenkę w Pro Toolsie. Pomiędzy sesjami nagraniowymi zespołu staram się na nowo wymyślać piosenki, dogrywam gitary, fortepian, Wurlitzera itp. Wszystko po to, aby piosenki zyskały nową formę” – opowiadał wokalista.
Czy te wszystkie wysiłki się opłaciły? Zdecydowanie tak, biorąc pod uwagę fakt, że album „A Deeper Understanding” dotarł do pierwszej dziesiątki list bestsellerów zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii, a na dodatek przyniósł zespołowi The War On Drugs prestiżową nagrodę Grammy. Jeśli dotąd nie mieliście okazji zapoznać się z zawartością tego krążka, zdecydowanie warto nadrobić zaległości. Najlepiej używając do tego dobrej jakości sprzętu audio z oferty sieci salonów Top Hi-Fi & Video Design!
Komentarze