Poprzedni
Następny

Perły z lamusa: „When Doves Cry”, Prince. Książę na motocyklu i łkające gołąbki

Kiedy w Minneapolis 7 czerwca 1958 roku urodził się Prince Rogers Nelson, u jego kołyski zameldowały się dobre wróżki ze szczodrymi darami: przyniosły Księciu wspaniały talent wokalny, umiejętność gry na prawie każdym instrumencie i ekscentryczny sposób bycia z odrobiną nonszalancji. Kiedy niespełna dwadzieścia lat później rozpoczynał karierę muzyczną, skrupulatnie wykorzystał wszystkie te dary i stał się szybko jedną z najlepiej rozpoznawalnych postaci międzynarodowej sceny muzycznej.

Prince

(fot. Yves Lorson, na podstawie licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

W 1984 roku, podczas pracy nad filmem „Purple Rain”, który reżyserował Alberta Magnoli, Prince został poproszony o skomponowanie piosenki ilustrującej fragment filmu, gdzie bohater po rozstaniu z ukochaną jedzie na motocyklu i wspomina swoją utraconą miłość, ale także przypomina sobie agresywne zachowania ojca. Jako że film nie jest dokładną autobiografią, a Prince unikał opowiadania o swoim prywatnym życiu, możemy tylko domyślać się, na ile prawdziwe są rozterki i lęk przez powieleniem tych zachowań, uchwycone w tekście piosenki jako wzmianka o wymagającym, surowym ojcu. To on jest prawdopodobnym powodem, dla którego tytułowe gołębie (a właściwie białe gołąbki, nie takie zwykłe, szare obsrywacze parapetowe!) – płaczą.

Prince poproszony o piosenkę zasiadł niezwłocznie do pracy i następnego dnia miał dwie gotowe kompozycje. Wybrano „When Doves Cry” i Prince zagrał w tym utworze na wszystkich instrumentach oraz, oczywiście, zaśpiewał. Jego biograf, Per Nielsen, utrzymuje, że piosenkę zainspirował związek Prince’a z Susan Moonsie (członkinią Vanity 6).

Kapryśny Prince

Kiedy piosenka była już gotowa, Prince w ostatniej chwili zdecydował się usunąć z niej partię basową. Peggy McCreary, inżynier dźwięku powiedziała, że „nikt inny nie będzie mieć jaj, żeby to zrobić”.  Z kolei basista Brown Mark wspomina, że była to wspólna decyzja, absolutnie nie chował urazy i uznał to rozwiązanie za fenomenalne. Po latach Prince tłumaczył się z tej decyzji w magazynie Bass Player. – Czasem twój mózg myśli dwutorowo: twoje ja czegoś chce, a reszta ciebie chce czegoś innego. Wtedy musisz zrobić to, co uważasz za słuszne – stwierdził artysta. Nie wiadomo, czy ktoś wybaczył mu tę decyzję, wiadomo natomiast na pewno, że singiel natychmiast poszybował na same szczyty list przebojów w USA, a niedługo później na całym świecie. Utrzymywał się na pierwszym miejscu Billboard Hot 100 przez pięć tygodni i był najlepiej sprzedającym się singlem w 1984 roku. Bruce Springsteen, wielki fan Prince’a, żartował, że to przez piosenkę „When Doves Cry” jego przebój „Dancing in The Dark” był jedynie numerem drugim.


Zastanawiasz się nad systemem audio, ale nie wiesz od czego zacząć? Sprawdź koniecznie w tym celu nasze poradniki:


Warto także wspomnieć, co czyni „When The Doves Cry” utworem wyjątkowym pod względem muzycznym: Prince użył do stworzenia ścieżki perkusyjnej pierwszego w historii programowalnego automatu perkusyjnego LM-1 (teraz można go oglądać w Paisley Park). Wykorzystał nagrany dźwięk werbla cross stick, obniżył o oktawę i przepuścił przez procesor gitarowy. Perkusista Bobby Z wspomina także, że korzystał ze specjalnego oprogramowania, używając LM- 1 prawdopodobnie pierwszy raz w historii, by grać na żywo.

Peggy McCreary wspomina, że praca nad utworem przebiegała bardzo spontanicznie, studio było w pełni wyposażone, Prince nagrywał wielokrotnie partie wokalne i partie różnych instrumentów, pracując 24 godziny na dobę. – Czasem przerywał prace tylko dlatego, żeby umożliwić mi sen –wspominała Peggy.

Książęce inspiracje

Utwór nagrywany był później przez wielu wykonawców (Patti Smith, Ginuwine, Razorlight, Damien Rice, chór w filmie „Romeo i Julia” w reżyserii Baza Luhrmanna). Sam Prince nie był nigdy zwolennikiem coverów i został zapamiętany jako orędownik tworzenia własnych utworów, jednak pretensje co do wykonania „When Doves Cry” miał tylko do Ginuwine, z uwagi na wprowadzone zmiany, których nie aprobował. Utwór w wykonaniu Patti Smith został natomiast wykorzystany w filmie „Lost in Translation”. Tytuł piosenki został także użyty przez producentów serialu „Degrassi: The Next Generation”, do odcinka na temat wykorzystywania dzieci.

Czy w swojej rezydencji Paisley Park w Minneapolis Prince trzymał gołębie?  Leah Greenblatt z Entertainment Weekly napisała kiedyś po wizycie u artysty: „Tak, trzyma gołębie. Tak, one naprawdę płaczą”.

Zachęcamy nie tylko do obejrzenia tego stylowego wideo, ale też do sprawdzenia najlepszego brzmienia głosu Księcia. Dlatego proponujemy udać się do jednego z naszych salonów i sprawdzić, jak gołąbki zapłaczą na najlepszym dostępnym sprzęcie stereo.

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: