Wzmacniacz zintegrowany C326BEE NAD
Stereofoniczny wzmacniacz zintegrowany NAD C 326BEE łączy najwyższy poziom inżynierii z bogatym wyposażeniem, dzięki czemu jest urzeczywistnieniem koncepcji high-endu w przystępnej cenie. Urządzenie wykorzystuje technologię NAD PowerDrive, dzięki której zapewnia niezwykłą dynamikę i dokładnie kontroluje głośniki, co zapewnia detaliczny, spójny i relaksujący dźwięk. Ponadto projektanci NAD stopień wyjściowy urządzenia wzbogacili o innowacyjną i opatentowaną technologię Distortion Cancelling Circuit. Udoskonalony obwód kontroli barw oraz przeprojektowany projekt płytki drukowanej redukuje zniekształcenia i szum do niespotykanego poziomu.
NAD C 326BEE został wyposażony w 7 wejść liniowych oraz sekcję przedwzmacniacza, którą można odseparować od końcówki mocy. Ponadto we wzmacniaczu znajdują się dwa monofoniczne wyjścia subwoofera oraz wyjście wyzwalacza 12 V. Urządzenie jest wyposażone w pilota zdalnego sterowania, którego ergonomiczny kształt i duże, zróżnicowane przyciski zapewniają wygodę i intuicyjną obsługę.
Specyfikacja NAD C326BEE
Moc wyjściowa | 2 x 50 W |
---|---|
Impedancja głośników (min) | 4 |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz - 20.000 |
Stosunek sygnał/szum | 110 |
Zniekształcenia THD | 0,009 |
Wyjście słuchawkowe | Tak |
Tryb Pure Direct | Tak |
Korekcja tonów | Tak |
Pilot | Tak |
Głośniki A/B | Nie |
Transformator | Toroidalny |
Pobór mocy (max) | 290 |
Pobór mocy (standby) | ≤ 1,0 |
Wymiary (S x W x G) mm | 435 x 116 x 332 |
Waga kg | 15,2 |
Opinie o NAD C326BEE
- 5 5
- 4 0
- 3 0
- 2 0
- 1 0
Masz ten produkt?
Dodaj Opinię5 opinii
- NAD jest firmą trochę niedocenianą. Wzmacniacze tej firmy nie rzucą na kolana detalicznością, czy sceną. Nie będzie zachwytów na targach audio, gdzie wzmacniacze konkurencji, na referencyjnie nagranych płytach, będą czarować powietrzem, kilometrami sceny w głąb czy wszerz.
Jednakże po kilkunastu latach funkcjonowania w świecie HiFi, po latach żonglowania elektroniką, która zachwyca neutralnością, sceną czy rozdzielczością, wiem jedno: taki sprzęt to typowi krótkodystansowcy. Zachwycą na 100 metrów, na 1500 po prostu nie dadzą rady. Ich przekaz będzie męczący, zwłaszcza z gorzej zrealizowanymi nagraniami. Oczywiście można dobrać głośniki, które grają cieplej. Z autopsji wiem, że wybór takich kolumn jest trudniejszy i bardziej ograniczony. Zdecydowanie wole zacząć budować system od muzykalnie i ciepło grającej elektroniki.
Taką elektroniką jest NAD. 326BEE gra ciepłą średnicą podpartą znakomitym, mocnym basem, który jednak ma dość dobra kontrolę. Przełom średnicy i góry jest wycofany, góra jednak jest dostatecznie zaznaczona. Całość okraszona jest świetną dynamiką i wykopem. Scena jest przesunięta w kierunku słuchacza, ma całkiem dobre rozciągnięcie jednak. Gdybym miał jednak postawić na jedną rzecz, która mi imponuje w tym wzmacniaczu, to średnica. Ciepła, jak z wzmacniaczy pracujących w klasie A, ale jednocześnie przekazująca sporo informacji (pod warunkiem, że połączymy NADa z kolumnami, które są rozdzielcze i neutralne). Pod tym względem 326 jest dużo lepszy od modelu 356.
NAD to stara konstrukcja, więc funkcjonalność nie jest tak dobra jak współczesnych wzmacniaczy. Nadrabia to jednak niezłymi podzespołami w środku i bardzo dobrym brzmieniem.
W przeszłości z rezerwą podchodziłem do wyglądu NADów. Dziś uważam, że narzekania na wizualny aspekt tych wzmacniaczy są przesadzone. Wyglądają dużo lepiej niż na zdjęciach. Design jest minimalistyczny, nie jest piękny, ale akceptowalny, plastikowy front naprawdę nie rzuca się w oczy. Zresztą zawsze mnie fascynowała ekscytacja frontami ze szczotkowanego aluminium. Tak jakby audiofile godzinami wpatrywali się w płytę czołową pod różnymi kątami.
Dla mnie jeden z najlepszych wzmacniaczy w tej cenie, pod warunkiem, że podłączy się do niego kolumny, które nie będą dublowały jego cech charakterystycznych i pod warunkiem, że szukamy muzykalnego grania.
I na koniec powiedzmy sobie szczerze – w tej cenie żadna elektronika nie zagra rocka z taką dynamiką i z takim basem jak NAD.
Polecam.
- W swojej klasie cenowej, jeden z lepszych wzmacholi na rynku!
- Klasyczny wzmacniacz zintegrowany bez dodatkowych funkcji. Świetnie sprawdza się podczas słuchania cięższej muzyki instrumentalnej.
- To mój pierwszy sprzęt od NAD i na razie bardzo mile mnie zaskakuje. Po spędzeniu godzin na wszelakich forach audio wybór padł na to urządzenie ze względu na jego cieplejszą sygnaturę brzmienia i dobrą wydajność prądową. Pewno za te pieniądze można próbować kupić coś używanego trochę wyższej klasy ale wolałem postawić na nowy sprzęt. W tej chwili gra ze starymi monitorami amerykańskiej firmy NHT i mimo niewielkiej mocy na papierze bardzo dobrze je wysterowuje. Jeśli chodzi o wejścia to jest bardzo skromnie (brak coax i optyka) ale mam tor w pełni analogowy więc nie jest to problemem. Wygląd to klasyczny NAD czyli piękny to on nie jest ale za to odwdzięcza się muzykalnością. Polecam do mocno detalicznych kolumn.
- Ostrzyłem sobie zęby na ten wzmacniacz z parę lat. Idealny do ciężkiej muzyki.
Do pobrania
Publikacje na temat NAD C326BEE
- Zestaw stereo od A do Z – przewodnik dla początkujących
- Rotel RAS-5000 – nowy wzmacniacz sieciowy prosto z Japonii
- Wzmacniacz zintegrowany stereo do 3000 zł – propozycje
- Wzmacniacz stereo z HDMI, czyli gdy branża idzie za potrzebami rynku
- Wzmacniacze stereo all-in-one – najciekawsze modele, ranking Top Hi-Fi
- Zestawy z Bluesound POWERNODE EDGE w atrakcyjnych cenach
- Stereo dobrze skomunikowane – zestawy ze streamerem za 50% ceny
- „Energetyczny i uniwersalny” – test Copland CSA70 na portalu Soundrebels